Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Z Dystansu

Quo vadis, Quebonafide?

Poprzez nadużywanie egzaltacyjnych peanów na cześć polskich raperów, powoli zaczynają nam się kończyć słowa, którymi można pochwalić obecną działalność Quebonafide. No bo skoro ,,genialnym'' potrafimy nazwać albumik jakiegoś randomowego typa, który coś tam splunie do mikrofonu, przeważnie po naćpaniu się jakimś syfem albo po wypiciu jakiegoś syfu, skoro "świeżością" określamy wypociny gości, dla których szczytem możliwości jest nieudolne kopiowanie zachodnich wzorców i jeżeli słowo "sztuka" jest dla nas często desygnatem pierdzenia dennych smutów pod bity z e-jay'a, to jak skrupulatnie nazwać to, co teraz robi ciechanowski złoty dzieciak? Quebonafide jest fenomenem, jakiego polskie podwórko jeszcze nie widziało i może nie zobaczyć przez następne kilkanaście lat. Już można z całą stanowczością stwierdzić, że w przyszłości będzie to postać dla polskiego rapu symboliczna, wyznaczająca standardy i jednym tchem wymieniana obok tuzów pokroju Ostreg...

podsumowanie 5. edycji Młodych Wilków

Mateusz Natali wraz ze swoją popkillerową świtą powoli zaczynają odklejać od Młodych Wilków łatkę brzydszej siostry amerykańskiego XXL Freshman. Co prawda na te chwilę jest to wciąż ta sama siostra, tyle że po wizycie u profesjonalnej wizażystki, ale polaryzacja poziomów pomiędzy edycjami 1-4, a obecną jest naprawdę, naprawdę olbrzymia.

Tomb vs Filipek, czyli jak się zbłaźnić na własne życzenie

Fenomenu Tomba nie zrozumiem już chyba nigdy. Bo chyba można mówić o fenomenie, skoro gość stoi obiema nogami w mainstreamie, ma go wydać spora wytwórnia i dorobił się całkiem pokaźnej grupy fanów, którzy zawsze stają za nim murem  i usprawiedliwiają go mówieniem, że jego nawijka to wypracowany offbeat i to w ogóle dobry raper jest jebany truskulu. Swoją drogą zawsze mnie zastanawia czy oni naprawdę w to wierzą, są tak głupi, czy sobie po prostu jaja robią, jak na przykład z Bonusa BGC. Myślę, że sam Wini doszedł w końcu do podobnej konkluzji, gdy na trzeźwo pomyślał kogo on do jasnej kurwy nędzy wziął do swojej wytwórni. Wysłał ludzi, żeby zakontraktowali jakiegoś dobrego młodego kota, który rzuca fajne punche, a dostał coś takiego. I teraz jeszcze musi mówić, że to była dobra decyzja, że to świetny MC itp. Współczuję, tak po ludzku. Dobra, dobra. Jasną sprawą jest, że z gówna bata się nie ukręci, no ale można by chociaż wmówić ludziom, że Tomb to dobry raper i przyszł...

jak być prawilnym i zjednać do siebie ludzi

    Jesteś dobrą mordeczką na dzielni? Od kilku lat dumnie nosisz ortalionowy dres i gnoisz lamusów? Zaczynasz myśleć o karierze rapera?   Hola, hola! Wbrew pozorom to nie będzie takie proste jak twoje byłe dziewczyny. Żeby być prawilnym MC w tym kraju musisz pamiętać o kilku bardzo ważnych zasadach. Ale gdy tylko zaczniesz je stosować, twój szacunek u kolegów w mgnieniu oka zanotuje gigantyczny wzrost. Spokojnie jednak, iloraz inteligentny pozostanie całkowicie niezmieniony. To co? Jesteś już na tyle odważny by zanurzyć się w świecie dukania do mikrofonu pod bity z ery paleozoicznej? Oczywiście, że jesteś. Tylko lamusy nie są. Oto 10 zasad, których przestrzeganie gwarantuje owocną karierę każdemu królowi podwórka. Bądź łysy Ewentualnie zostaw sobie na głowie spalonego racucha . Nie ma mowy o dłuższych włosach, suszarka nie będzie ci już nigdy potrzebna. Szampon w sumie też nie. Ale zobacz jaka to oszczędność pieniędzy! Dzięki temu wszystko będziesz mógł wpako...

R.I.P RIP ?

Gdy Eripe zaczynał wybijać się w podziemiu i powoli przedostawać do świadomości słuchaczy sądziłem, że będzie z niego taka szara eminencja polskiej rapsceny, która nie patyczkuje się z nikim i jeśli w twoim rapie coś mu się nie podoba- z pewnością powie ci to prosto w twarz nie owijając w bawełnę. Tony agresji, które przelał przy okazji nagrywania „Chamskich Rzeczy” i „Odium” kreowały go na bojownika, anarchistę, może nawet lekkiego odmieńca w stosunku do reszty kolegów po fachu. Dziś sytuacja zmieniła się prawie o 180 stopni. Prawie, bo może i członek Patokalipsy nie zmienił się w ciepłe kluchy, ale z pewnością stracił pazur. Który był jego największym atutem, nie oszukujmy się. Jego specyficzne podejście do rapu i doskonały w swojej prostocie pomysł na własny styl przykuwały uwagę. Nie dało się obok twórczości krakowiaka przejść obojętnie, skoro w tekstach, krótko mówiąc, nie patyczkował się i za nic miał poczucie smaku, cenzurę, czy wrażliwość słuchaczy. Raz zdarzyło mu ...

wozić każdy chce się szumnie

Do tej pory nie miałem właściwie nic przeciwko rosnącej komercjalizacji rapu. Myślałem, że w końcu ten cały cyrk ostatecznie osiągnie swój końcowy pułap i przestanie się rozwijać na dobre. Że przecież słuchacze w końcu zorientują się, iż są robieni w balona i miast być najsurowszymi krytykami raperów, są tylko młodymi pelikanami, łykającymi każde kolejne ruchy marketingowe. Że raperzy z mainstreamu znowu zaczną nawijać na zajawce, a nie tylko dla poszerzania portfela nowym plikiem banknotów.  Jak się okazało, byłem naiwny.  I powoli zaczyna mnie wkurwiać ten syf. Nie chcę być źle zrozumianym, bo dobrze wiem, że żaden pieniądz nie śmierdzi i nie ma nic lepszego, niż możliwość łączenia swojej pasji z zarabianiem grosza. Właśnie- łączenia.  Bo to chyba ma być pewna symbioza- artysta daje z siebie sto procent i w zamian za to dostaje fejm/pochlebne opinie/hajs z koncertów i sprzedaży płyt.  Niektórzy jednak traktują rap jako bardzo dobrą fuchę: pójść do stu...

popularność vs. popularność, czyli kto ma lepiej

(nie)trudny wybór

trzy płyty, na które warto czekać

Arab a sprawa polska

Nie taki raper świeży..

Generacja propserów

Szwankujący wehikuł czasu

 

Sztuka przeinaczania

Ballada o tym, że nie warto odkładać nagrywek na później

 

A Bonusy dupa cicho ?