Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2014

magia obrazu (i dźwięku zresztą też)

Co pierwsze przychodzi na myśl, gdy ktoś pyta o najlepszy teledysk w historii polskiego rapu? Oczywiście, że  "Każdy ponad każdym" . Całkiem zasłużenie rysunkowy klip WWO zdobył takie uznanie, ale od czasu jego premiery wyszło sporo obrazów równie dobrych, a może nawet trochę lepszych. Z pomysłem, świetną realizacją i profesjonalnymi zdjęciami. Takie, które efektownością wbijają w fotel oraz te, które brak dużego budżetu nadrabiają pierwszorzędnym klimatem. Era machania łapami w klipach może i jeszcze się nie skończyła, ale z pewnością należy do gatunków zagrożonych wyginięciem. Teraz aby przyciągnąć wybrednego widza do monitora trzeba się natrudzić bardziej, niż tylko wyjąć z szafy kamerę i ustawić ją na wprost bandy kolegów z osiedla. Egzegeza – Księga Słów Promomixy powoli odchodzą do lamusa (dosłownie- ostatnio widziałem, że zbuku jakiś opublikował). Raczej nikt nie będzie ich wspominał z rozrzewnieniem, no chyba, że każdy z nich byłby tak fantastyczny

TrooM x ka-meal - Primus Luporum

TrooMowi ewidentnie znudziło się już poklepywanie po pleckach i mówienie o nim jako młodym i perspektywicznym materiale na rapera. Swoją płytą z ka-mealem ucieka z szufladki, w której został zamknięty i… nie wskakuje do żadnej innej. To już nie jest talent i żółtodziób bez doświadczenia. „Primus Luporum” dobitnie ten fakt ukazuje. I chociaż nie jest to na pewno album ze wszech miar wybitny, wypada się z nim zapoznać. Bo tak będzie wyglądać przyszłość polskiej sceny. Człowiek, który jeszcze rok temu nie mógł legalnie kupić sobie piwa, nagrał krążek spójny, przemyślany i… cholernie dojrzały, stając się poniekąd spadkobiercą raperów zaliczanych do tych najbardziej oczytanych i piszących swoje teksty w sposób niedosłowny, naszpikowany symbolami i odnośnikami do szeroko pojętej kultury i sztuki. Jego wcześniejsze kawałki i cały poprzedni album- „Rapokratyzm” - zdradzały wygórowane ambicje TrooMa, ale w życiu bym nie pomyślał, że progres nadejdzie równie szybko. Stylistyka w jaki

Włodi - Wszystko z Dymem

Fajnie, że ktoś taki jest na polskiej scenie. Raper bardzo doświadczony, a jednocześnie pokazujący, że pomimo wieku można zaliczać stały progres i kombinować z muzyką inną niż bumbapy i sample.   „Wszystko z dymem”   to pokazanie pleców reszcie dinozaurów i utarcie nosa młodemu pokoleniu, a dokładniej tym, którzy brak umiejętności próbują zatuszować kopiowaniem amerykańskich patentów. Album Włodiego to twór przemyślany i zrobiony z dużym wyczuciem smaku. Przez lata wypracowana stylówka gospodarza znajduje odzwierciedlenie w zaledwie dziesięciu kawałkach, a dokładniej w… piętnastu zwrotkach. To bardzo mało, jak na płytę długogrającą.   Po odsłuchu pozostaje więc niedosyt, ale jest to niedosyt w pozytywnym tego słowa znaczeniu.   To znaczy: żałujesz, że nie dane ci było usłyszeć więcej, ale jesteś zadowolony, że nader przyjemnie spędziłeś 45 minut swojego życia. Jak z jedzeniem w restauracji- jesteś najedzony, ale na krótko. Tak krótko, że nie możesz się doczekać na więcej. I prz